Aktualności Biznes

Strefa Gazy w ruinach po ponad dwóch latach walk. Kruchy rozejm nie daje szans na rozwiązanie wieloletniego konfliktu

Strefa Gazy w ruinach po ponad dwóch latach walk. Kruchy rozejm nie daje szans na rozwiązanie wieloletniego konfliktu
Po ponad dwóch latach wojny między Izraelem a Hamasem Strefa Gazy leży w ruinach. Jak podaje palestyńskie ministerstwo, od października 2023 roku zginęło ponad 68 tys. osób, a 95 proc. gruntów rolnych i znaczna część

Po ponad dwóch latach wojny między Izraelem a Hamasem Strefa Gazy leży w ruinach. Jak podaje palestyńskie ministerstwo, od października 2023 roku zginęło ponad 68 tys. osób, a 95 proc. gruntów rolnych i znaczna część infrastruktury miejskiej zostały zniszczone. Zawieszenie broni wynegocjowane przy udziale USA, Egiptu, Kataru i Turcji pozwoliło na uwolnienie 20 izraelskich zakładników w zamian za 2 tys. palestyńskich więźniów. W niedzielę Izrael oskarżył Hamas o złamanie zawieszenia broni i zbombardował co najmniej 20 celów. To pokazuje, jak kruchy jest podpisany rozejm.

 Do pokoju w Gazie bardzo daleko. Obszar Palestyny, cały Bliski Wschód jest dalej w ogniu, na pewno nie będzie proste wypracowanie rozwiązania docelowego, aby pomiędzy Palestyńczykami, czyli Arabami mieszkającymi w Palestynie, a Izraelem zapanował trwały pokój – podkreśliła w rozmowie z agencją Newseria podczas Europejskiego Forum Nowych Idei dr Małgorzata Bonikowska, prezeska Centrum Stosunków Międzynarodowych, Ośrodka Dialogu i Analiz THINKTANK.

Rozejm, który wszedł w życie 9 października 2025 roku, został wynegocjowany przy udziale Stanów Zjednoczonych, Egiptu, Kataru i Turcji. Obejmuje trzy fazy: wymianę zakładników i więźniów, stopniowe wycofanie wojsk izraelskich z północnej Gazy oraz rozpoczęcie międzynarodowej misji stabilizacyjnej pod auspicjami ONZ i Ligi Arabskiej. Jak podkreśla Ośrodek Studiów Wschodnich, dokument ma jednak charakter czysto techniczny – nie zawiera zapisów o statusie Strefy Gazy ani o rozwiązaniu dwupaństwowym, które od lat blokuje izraelska prawica.

W ramach porozumienia uwolniono 20 izraelskich zakładników, w tym kilka kobiet i dzieci, a Izrael wypuścił z więzień blisko 2 tys. Palestyńczyków. Dla wielu mieszkańców regionu to pierwszy od miesięcy sygnał, że dalsze rozmowy są możliwe. Ostatnie dni pokazały jednak, że to bardzo kruchy rozejm. W niedzielę 19 października Izrael rozpoczął bombardowania – jak poinformowały media – ponad 20 obiektów, oskarżając Hamas o złamanie zawieszenia broni. Palestyńska organizacja zaprzeczyła tym oskarżeniom. W tle jest także decyzja o wstrzymaniu pomocy humanitarnej do Strefy Gazy.

A to już wiesz?  Rusza pierwszy w Polsce kierunek studiów podyplomowych dotyczący przygotowania i eksploatacji schronów. Zapotrzebowanie na takie kompetencje będzie rosło

Strefa Gazy po ponad dwóch latach działań zbrojnych to krajobraz ruin. Według palestyńskiego resortu zdrowia zginęło ponad 68 tys. osób, a 1,8 mln z 2,2 mln mieszkańców pozostaje bez stałego dachu nad głową.

 W Strefie Gazy nie ma jak normalnie funkcjonować i pierwsze działania, które tam będą podejmowane, będą dotyczyły umożliwienia ludziom bazowej egzystencji. Jednocześnie przy takich zawirowaniach zawsze mogą się zdarzać przecież przestępstwa, grabieże, więc też trzeba pilnować zwykłego porządku. To ponad 2 mln ludzi, którzy nie zamierzają opuścić swojego miejsca na Ziemi, pomimo tej potwornej wojny. Pytanie, jak im zorganizować na nowo życie – mówi prezeska Centrum Stosunków Międzynarodowych. – Ale to się nie uda, jeśli nie będzie dyplomatycznych rozmów dotyczących jakiegoś trwałego rozwiązania, bo ten rozejm jest bardzo, bardzo kruchy.

OSW ocenia, że rozejm to raczej „wymuszona pauza” niż początek procesu pokojowego – podpisany tekst nie zawiera żadnych gwarancji politycznych, a jego trwałość zależy od międzynarodowego nadzoru i ciągłego finansowania.

– Te dwie zwaśnione strony są tak głęboko skłócone, tak głęboko podzielone przez dziesiątki lat, że znalezienie rozwiązania docelowego jest bardzo trudne, niemożliwe bez zaangażowania Amerykanów. Również i rozejmu by nie było, gdyby nie prezydent Trump, który po prostu przycisnął premiera Izraela – mówi Małgorzata Bonikowska. – Muszą się też włączyć państwa arabskie, co robią, dlatego że nie ma łatwego rozwiązania. Po stronie palestyńskiej brakuje tak naprawdę liderów, brakuje też jasnej decyzji, kto reprezentuje dzisiaj społeczeństwo palestyńskie, z kim należałoby rozmawiać o budowie państwa palestyńskiego.

Państwa arabskie zapowiedziały, że do misji stabilizacyjnej wprowadzą ok. 7 tys. żołnierzy. Ich zadaniem będzie zapewnienie bezpieczeństwa cywilom i koordynacja odbudowy. Egipt i Arabia Saudyjska proponują także powołanie tymczasowej administracji cywilnej, która przejęłaby część funkcji publicznych do czasu utworzenia palestyńskiego rządu jedności.

A to już wiesz?  Nic tak nie poprawia płynności finansowej jak…

– Jednocześnie obecne władze Izraela nie chcą rozwiązania dwupaństwowego i póki Benjamin Netanjahu jest premierem Izraela, to nie będzie realnej zgody na taką politykę. Z tym nie zgadza się część Izraelczyków, bo oni też mają dosyć wojny, chcieliby zacząć budować pokój, a bez dania czegoś Palestyńczykom będzie to niemożliwe – podkreśla prezeska Centrum Stosunków Międzynarodowych

Z danych ONZ-UNDP wynika, że odbudowa regionu pochłonie około 70 mld dol. Dane Yale Environment 360 wskazują, że blisko 95 proc. gruntów rolnych zostało zdewastowanych. Przez skażenie gleby i wód gruntowych w 90 proc. studni nie ma czystej wody. Dane satelitarne UNOSAT mówią o uszkodzeniu lub zniszczeniu od 66 (w Rafah) do 85 proc. budynków (Gaza Północna). Ponad 90 proc. szkół i 94 proc. placówek medycznych jest uszkodzonych, a 70 proc. nieczynnych.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy


Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x