Aktualności Biznes

Jeden zakaz może uderzyć w tysiące polskich gospodarstw. Plantatorzy tytoniu alarmują

Jeden zakaz może uderzyć w tysiące polskich gospodarstw. Plantatorzy tytoniu alarmują
Polscy plantatorzy tytoniu alarmują, że projekt UD213 – jeśli doprowadzi do zakazu aromatyzowanych saszetek nikotynowych – może zlikwidować jeden z ostatnich stabilnych rynków zbytu ich surowca. To zaś będzie oznaczało kolejne

Polscy plantatorzy tytoniu alarmują, że projekt UD213 – jeśli doprowadzi do zakazu aromatyzowanych saszetek nikotynowych – może zlikwidować jeden z ostatnich stabilnych rynków zbytu ich surowca. To zaś będzie oznaczało kolejne problemy dla tego sektora. Jego przedstawiciele podkreślają, że resort rolnictwa stanął w ich obronie przy poprzedniej próbie wprowadzenia podobnych przepisów, ale obecna wersja projektu nie uwzględnia większości tych zastrzeżeń. W opinii Związku Przedsiębiorców i Pracodawców stabilność krajowych regulacji jest dla plantatorów kluczowa, zwłaszcza w kontekście kurczącego się europejskiego rynku tytoniu i konkurencji ze strony Mercosuru.

– Projekt UD213, którego przedmiotem jest między innymi zakaz obrotu aromatyzowanymi saszetkami nikotynowymi, dotyczy interesów nie tylko dużych koncernów tytoniowych, które tradycyjnie kojarzymy z tymi produktami, ale także rolników, którzy dostarczają surowiec niezbędny do produkcji tej kategorii – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Jakub Bińkowski, członek zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Branża ostrzega, że likwidacja aromatyzowanych saszetek, które odpowiadają za 90 proc. sprzedaży tej kategorii produktowej, oznacza de facto likwidację całej kategorii.

– Surowiec wykorzystywany do produkcji nikotyny nie bierze się z powietrza. To są z reguły liście tytoniu, które często pochodzą od lokalnych producentów, krajowych rolników, plantatorów, którzy już dzisiaj zwracają uwagę na to, że mogliby w większym stopniu uczestniczyć w tym procesie produkcyjnym – mówi Jakub Bińkowski.

Z danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że sektor uprawy tytoniu w Polsce od lat znajduje się w trendzie spadkowym. W ciągu ostatniej dekady liczba plantatorów zmniejszyła się o 67 proc., a powierzchnia upraw – o 38 proc. W 2024 roku uprawy prowadziło ok. 2,8 tys. gospodarstw na 9 tys. ha, głównie rodzinnych i położonych na ziemiach słabszej jakości, gdzie możliwości alternatywnej produkcji są ograniczone.

Polska pozostaje – obok Włoch i Hiszpanii – jednym z największych producentów surowca tytoniowego w Unii Europejskiej, wytwarzając ok. 20 tys. t rocznie, z czego większość trafia na eksport. Równocześnie jesteśmy jednym z największych importerów w Europie: tylko w 2024 roku sprowadzono 133 tys. t surowca na potrzeby fabryk czterech światowych koncernów działających w Polsce (głównie z Brazylii, ale też z Argentyny). Według najnowszych danych w całym przemyśle tytoniowym i sektorach powiązanych pracuje ok. 28,9 tys. osób w przeliczeniu na pełne etaty.

A to już wiesz?  Mocna konkurencja na rynku centrów handlowych. Chcą przyciągać klientów nowymi technologiami i ofertą rozrywkową

Plantatorzy wskazują, że w takim otoczeniu gospodarczym rynek saszetek nikotynowych stał się jednym z niewielu stabilnych odbiorców surowca, dając firmom przetwórczym przestrzeń do planowania długoterminowych kontraktów.

Firmy w Polsce są gotowe do tego, żeby nawiązywać wieloletnie kontrakty z plantatorami, ale potrzebują podstawowej stabilizacji regulacyjnej. Ten projekt naprzeciw tej potrzebie nie wychodzi, on idzie całkowicie w kontrze do tych oczekiwań – mówi członek zarządu ZPP.

Rynek surowca opiera się na współpracy z polskimi firmami chemicznymi, które wytwarzają nikotynę wykorzystywaną w saszetkach na bazie krajowych liści tytoniu. To właśnie ta część rynku pozwala myśleć o wieloletnich kontraktach i budowaniu łańcucha wartości z udziałem lokalnych producentów. Zdaniem branży dalsze prace nad projektem UD213 zagrażają tej współpracy, bo likwidacja kategorii saszetek odcięłaby plantatorów od możliwości uczestniczenia w segmencie, który nadal się rozwija.

Ogólnopolski Związek Plantatorów Tytoniu w Grudziądzu oraz Okręgowy Związek Plantatorów Tytoniu w Augustowie wskazują, że MRiRW już raz skutecznie ochroniło ich interesy, gdy w trakcie prac nad czerwcową nowelizacją wykreślono przepisy dotyczące ograniczenia aromatów w saszetkach nikotynowych. Dlatego też zwrócili się do resortu z prośbą o zorganizowanie konferencji uzgodnieniowej – w ich ocenie obecna wersja UD213 nie odzwierciedla ani uwag strony społecznej, ani części opinii zgłoszonych przez resort.

Zarówno plantatorzy, jak i przedsiębiorcy zwracają uwagę również na fakt, że od kwietnia br. saszetki zostały obłożone akcyzą, zatem likwidacja tej kategorii oznacza zmniejszenie wpływów budżetowych.

– Dzisiaj jesteśmy na etapie, w którym projekt już kilkukrotnie miał być przedmiotem prac Stałego Komitetu Rady Ministrów, natomiast był z tych obrad wycofywany. Liczymy na to, że jest to przejaw pewnego otwarcia na argumenty, które pojawiają się ze strony różnego rodzaju graczy, w tym ze strony rolników, plantatorów zwracających uwagę na to, w jaki sposób proponowane regulacje ograniczą popyt na ich produkcję – ocenia Jakub Bińkowski.

A to już wiesz?  Wojna w Ukrainie uniemożliwiła realizację wielu umów handlowych między polskimi i ukraińskimi firmami. Mogą się powołać m.in. na klauzulę siły wyższej

W najbliższych latach także unijne regulacje będą ograniczać popyt na surowiec tytoniowy, UE pracuje bowiem nad kolejnymi elementami polityki zmierzającej do ograniczenia spożycia produktów nikotynowych i tytoniowych. Równolegle trwają negocjacje umowy z krajami Mercosuru, gdzie znajdują się jedni z największych producentów tytoniu na świecie. Otwarcie dla nich rynku europejskiego może zwiększyć presję konkurencyjną na polskich plantatorów.

 To otwiera sytuację, w której popyt na krajową produkcję będzie spadał i podaż krajowa będzie łatwo zastępowalna produkcją pochodzącą z państw Mercosuru – tłumaczy ekspert ZPP. – Jest to z punktu widzenia polskiego rolnictwa sytuacja krytycznie zła.

Jak podkreśla, w dyskusji na temat przyszłości kategorii saszetek nikotynowych pojawia się wiele mylnych informacji, a także błędne skojarzenie z innym, podobnym produktem – snusem. Są to saszetki, dopuszczone do użytku wyłącznie w Szwecji, zawierające poszatkowany i przetworzony tytoń.

– Z drugiej strony mamy saszetki nikotynowe. W ich środku fizycznie nie ma poszatkowanego tytoniu, co nie oznacza jednak, że tytoń nie jest wykorzystywany do ich produkcji – nikotyna zawarta w tych saszetkach z reguły tworzona jest z liści tytoniu, które są potem chemicznie przetwarzane, i nikotyna jest z nich ekstrahowana – wskazuje Jakub Bińkowski.

Saszetki zawierają nikotynę pozyskiwaną z liści tytoniu, a nie syntetyczną. To właśnie ta forma przetwarzania krajowego surowca jest jednym z kluczowych rynków zbytu dla plantatorów. 

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy


Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x