
W Polsce działa ok. 430 biogazowni i jedna biometanownia. Z szacunków European Biogas Association wynika, że jesteśmy jednym z pięciu krajów europejskich o największym potencjale w produkcji biometanu. Przedstawiciele branży podkreślają, że polski rynek rozwija się zbyt mało dynamicznie, a powodem są opóźnienia legislacyjne. Inwestorzy liczą na dalsze procedowanie przepisów, które były „zaszyte” w ustawie wiatrakowej zawetowanej w sierpniu przez prezydenta.
Jak podaje Ministerstwo Klimatu i Środowiska, realny potencjał Polski w produkcji biometanu wynosi według szacunków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju około 3,2 mld m3 rocznie. W Polsce funkcjonuje ok. 430 biogazowni, w tym 178 rolniczych, 57 mikroinstalacji rolniczych (o mocy do 50 kW), 93 na składowiskach śmieci i 102 na oczyszczalniach ścieków. Zgodnie z danymi Agencji Rynku Energii wykazują się one mocą zainstalowaną na poziomie 320 MW i roczną produkcją energii elektrycznej wynoszącą blisko 1,6 TWh.
– Przemysł biogazowy i biometanowy rozwija się w naszym kraju od 20 lat, ale ciągle zbyt mało dynamicznie. Dzieje się tak ze względu na opóźnienia regulacyjne w ustawodawstwie oraz aktach wykonawczych, za które odpowiedzialne są poszczególne ministerstwa czy nawet kolejne, następujące po sobie rządy – mówi agencji Newseria Artur Zawisza, prezes Unii Pracodawców i Producentów Przemysłu Biogazowego i Biometanowego. – Jeżeli mamy zaledwie około 300 MW mocy zainstalowanej i dopiero pierwszą biometanownię podłączoną do sieci gazowej, bo te 300 MW są w biogazie kogeneracyjnym, to jest to dalece mniej, niż wynikałoby z naszego potencjału bioodpadowego czy szerzej rolniczego, a także ściekowego i odpadowego.
Zasady i warunki wykonywania działalności w zakresie wytwarzania biogazu rolniczego, w tym biogazu i biometanu w instalacjach OZE, określa ustawa z 20 lutego 2015 roku o odnawialnych źródłach energii. We wrześniu 2023 roku weszła w życie ustawa o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie biogazowni rolniczych, a także ich funkcjonowaniu. Miała ona na celu m.in. przyspieszenie procesu budowy takich instalacji, ułatwienie wydania warunków przyłączenia biogazowni rolniczej do sieci czy też zwolnienie z obowiązku zmiany przeznaczenia gruntów oraz ich wyłączenia dla biogazowni rolniczych lokalizowanych w gospodarstwach rolnych na powierzchni nie większej niż 1 ha.
– Mamy ustawę, która reguluje rynek biogazu, ale ona w niewystarczający sposób pozwala przeprowadzić inwestycje w biogazownie z uwagi na to, że proces inwestycyjny jest skomplikowany. Jeśli weźmiemy pod uwagę inwestycje w biogazownie rolnicze, czyli poniżej 0,5 MW, nie musimy uzyskiwać decyzji środowiskowej, ale proces uzyskania warunków zabudowy i przyłączenia do sieci jest długi i skomplikowany, co wiele osób zniechęca. Większe inwestycje wymagają uzyskania decyzji środowiskowej i tu mamy taką sytuację, gdzie musimy prowadzić dialog z mieszkańcami lokalnych społeczności – mówi agencji Newseria Piotr Włodawiec, radca prawny i starszy partner w Kancelarii Prokurent.
Wsparcie dla budowy biogazowni powyżej 1 MW przewidywała przygotowana przez rząd nowelizacja dotycząca OZE, która dotyczyła także poluzowania zasad stawiania elektrowni wiatrowych. W sierpniu br. została ona jednak zawetowana przez prezydenta Karola Nawrockiego, właśnie ze względu na przepisy dotyczące lokalizacji wiatraków, mimo pozytywnej opinii prezydenta na temat zapisów biogazowych.
– Chcielibyśmy, aby przepisy biometanowe procedować osobno, nie łącząc ich z innymi budzącymi kontrowersje, jak choćby przepisy dotyczące energetyki wiatrowej. Mamy jednoznaczną deklarację ministrów z Kancelarii Prezydenta, że z ich strony będzie pełne wsparcie dla przepisów biometanowych, co nam powiedziano podczas wizyty branżowej Porozumienia dla Biogazu i Biometanu w Kancelarii Prezydenta w dniu weta do ustawy wiatrakowej – przypomina Artur Zawisza. – To jest nasz apel do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, także Ministerstwa Energii oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby doprowadziły do wyodrębnienia przepisów biometanowych z całej zawetowanej uprzednio ustawy i doprowadziły do ich szybkiego uchwalenia, bez żadnych „domieszek” legislacyjnych.
Kancelaria Prezydenta zapowiedziała prace nad nowymi przepisami dotyczącymi biogazu. Jednocześnie prezydent podkreślił, że docenia biogazownie jako szczególne odnawialne źródło energii, ponieważ stabilnie (w odróżnieniu od źródeł pogodozależnych) wytwarzają energię elektryczną. W jego opinii energia z biogazu wpływa stabilizująco na sieć elektroenergetyczną i jest pożądanym elementem polskiego miksu energetycznego.
– Kancelaria Prezydenta jest gotowa na stanowisko branży, które byśmy rekomendowali, aby ze strony kancelarii zostały złożone przepisy biometanowe jako projekt prezydencki. My jeszcze się z tym wstrzymujemy, ponieważ czekamy na inicjatywę Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Jeżeli się jej doczekamy, a w szczególności gdyby ona miała się przerodzić w tzw. projekt poselski, który podlega najszybszej możliwej ze wszystkich innych procedur ścieżce legislacyjnej w Sejmie, to my będziemy wspomagać ten projekt, niezależnie od tego, które z ugrupowań by go złożyło – mówi prezes UPEBBI. – Dopiero gdyby nie było dojrzałego projektu poselskiego akceptowanego przez ministerstwo, wtedy wrócimy do Kancelarii Prezydenta.
Jak podkreśla, przepisy biometanowe, które były „zaszyte” w tzw. ustawie wiatrakowej, były poprawnie skonstruowane i popierane przez branżę. Nie wyczerpywały one jednak jej postulatów.
– Potrzebowalibyśmy poluzowania w ocenach oddziaływania na środowisko, aby instalacje zintegrowane z chowem i hodowlą zwierząt, jeżeli są do 1 MW, nie wymagały decyzji środowiskowej. Jest również kwestia ceny referencyjnej dla biogazu, aby wynosiła ona nie 90 czy 95, ale 100 proc. ceny referencyjnej zawartej w rozporządzeniu ministerialnym. To, że ustawa ucina 5 lub 10 proc., traktujemy jako swego rodzaju zaburzenie konkurencji – podkreśla Artur Zawisza. – Ważna jest również kwestia rezerwacji np. 500 MW, chociaż Ministerstwo Rolnictwa mówiło o 2 tys. MW mocy dla biogazowni rolniczych w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym, aby nie można było odmówić warunków przyłączenia biogazowni, bo ona jest tym stabilnym, ale też sterowalnym i dyspozycyjnym źródłem energii, prawie że jedynym, jeżeli idzie o odnawialne źródła energii.
– Moim zdaniem należałoby wyłączyć biogazownie i biometanownie jako oddzielną kategorię odnawialnych źródeł energii, bo one są sterowalne i nie są pogodozależne. Tego typu źródła dobrze wpływają na krajową sieć przesyłową, czyli moglibyśmy pomyśleć nad pewnymi zmianami w aktualnie obowiązujących przepisach – mówi Piotr Włodawiec.
– Inwestorzy czekają na odblokowanie przepisów biometanowych, bo oni zainwestowali w proces administracyjny, w pozyskiwanie warunków przyłączenia, w nabywanie nieruchomości, a więc zaangażowali pieniądze, które dzisiaj są zamrożone – dodaje Artur Zawisza.