
Zgodnie z rozporządzeniem MSWiA już od kilku miesięcy funkcjonuje obowiązek instalacji automatycznych czujek dymu i czadu w nowo powstających budynkach. Dla lokali oddanych do użytku przed 23 grudnia ub.r. obowiązek ten powstanie dopiero po 2030 roku, ale według ekspertów bezpieczeństwa pożarowego nie ma co czekać z taką instalacją, która może znacząco poprawić ten aspekt. Ich zdaniem zmiany w przepisach przeciwpożarowych powinny być na bieżąco dostosowywane wraz z wprowadzaniem nowych rozwiązań budowlanych.
Według danych PSP w 2024 roku w całym kraju miało miejsce ponad 29,2 tys. pożarów w budynkach mieszkalnych, w wyniku których śmierć poniosło 295 osób, a 2 tys. odniosło obrażenia. Pod koniec ubiegłego roku MSWiA wskazywał, że doszło też do ponad 12,3 tys. pożarów sadzy, w których zginęło pięć osób, a 116 zostało rannych. Odnotowano również ponad 4 tys. incydentów związanych z emisją tlenku węgla (czadu), w których poszkodowanych zostało 1,2 tys. osób, a 43 zginęło. Liczba ofiar zatruciem tlenkiem węgla w ostatnich latach zmniejszyła się wobec tragicznego sezonu grzewczego 2010/2011 roku, gdy zmarło aż 111 osób. Od 23 grudnia ub.r., zgodnie ze znowelizowanym rozporządzeniem MSWiA, istnieje obowiązek stosowania odpowiednich urządzeń wykrywających zagrożenia związane z pożarem lub uwolnieniem tlenku węgla.
– Obowiązek wyposażenia lokali mieszkalnych w autonomiczne czujki dymu powstał już dla wszystkich budynków, które zostały oddane do użytkowania po 23 grudnia 2024 roku. Jeżeli więc 23 grudnia lokal mieszkalny nie był jeszcze użytkowany, ten obowiązek już jest, a jeśli ktoś tego nie zrobił, powinien niezwłocznie wyposażyć budynek w autonomiczną czujkę dymu – mówi agencji Newseria Jacek Podyma, inżynier, rzeczoznawca ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych.
W świetle wspomnianych przepisów dla budynków i lokali mieszkalnych, które były użytkowane w dniu wejścia w życie rozporządzenia, czyli 23 grudnia 2024 roku, obowiązek montażu autonomicznych czujek dymu i czadu powstaje 1 stycznia 2030 roku.
– Uważam, że nie powinniśmy czekać aż tak długo. To jest wyjątkowo ekonomiczne rozwiązanie, a bardzo poprawiające bezpieczeństwo pożarowe. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę, że również obowiązkiem tym są objęte lokale mieszkalne, które są przeznaczone na cele hotelowe, czyli wszystkie motele, agroturystyka lub też wynajmowane w celu pełnienia usług hotelarskich. Ten obowiązek powstaje nie później niż 30 czerwca 2026 roku – przypomina Jacek Podyma.
Jak podkreśla PSP, czujkę czadu trzeba umieścić w pomieszczeniu, gdzie może on być wytworzony, czyli m.in. kotłowniach, łazienkach z podgrzewaczami gazowymi wody i kuchniach z piecykami gazowymi, pomieszczeniach z kominkami. Czujnik ten nie powinien być raczej umieszczany na suficie, bo czad (po ochłodzeniu) z reguły utrzymuje się w dolnych i środkowych częściach pomieszczeń. Dlatego lepiej zamontować czujnik na ścianie na wysokości wzroku stojącego człowieka, w odległości ok. 2 m od potencjalnego źródła (w linii prostej).
Z kolei czujkę dymu montować najlepiej na środku płaskiego sufitu, w korytarzu w bezpośrednim sąsiedztwie sypialni. W mieszkaniu wielokondygnacyjnym potrzebna jest co najmniej jedna czujka na każdym piętrze.
– Autonomiczne czujki dymu bez wątpienia poprawią bezpieczeństwo pożarowe, a właściwie już mamy pozytywne przykłady takiego działania. Jednym z przykładów, kiedy autonomiczne czujki dymu ostrzegły mieszkańców, był pożar przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu. Niestety zginęło w nim dwóch strażaków, ale dzięki temu, że w jednym z lokali były autonomiczne czujki dymu, udało się uratować wiele osób – mówi rzeczoznawca ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych.
Zdaniem eksperta przepisy dotyczące bezpieczeństwa pożarowego powinny być aktualizowane na bieżąco wraz z wprowadzanymi zmianami do prawa budowlanego.
– Uważam, że nie jest możliwe, żeby przepisy nadążały za rozwojem technologii, natomiast jeżeli na przykład powstaje obowiązek zapewnienia mocy przyłączeniowej dla stanowisk ładowania lub powstają regulacje dotyczące stosowania fotowoltaiki, to równocześnie powinny być wprowadzane przepisy przeciwpożarowe, które dawałyby wytyczne, określały, jakie są podstawowe minimalne wymagania dla danego rozwiązania – ocenia Jacek Podyma.
Przykładem są właśnie regulacje dotyczące umożliwiania montażu ładowarek w garażach.
– Tam, gdzie mamy stanowiska ładowania w garażach zamkniętych, w wielu z nich jest obowiązek stosowania systemu sygnalizacji pożarowej i połączenia go ze stanowiskiem kierowania właściwego komendanta miejskiego lub powiatowego Państwowej Straży Pożarnej. Natomiast w mojej ocenie w garażu zamkniętym bezwzględnie powinny być stosowane systemy sygnalizacji pożarowej albo autonomiczne czujki dymu – wskazuje ekspert. – Uważam, że przepisy techniczno-budowlane powinny być podzielone na obligatoryjne i fakultatywne, oparte na analizie ryzyka, tam gdzie eksperci, szacując, jakie jest ryzyko powstania pożaru i jakie mogą być jego skutki, będą dobierali właściwe zabezpieczenia.